Młodzi Lakiernicy 2015 – relacja
W czasie IV Ogólnopolskich Mistrzostw Młodych Mechaników po raz pierwszy zorganizowano także konkurencje dla lakierników.
Codzienna praca lakiernika w warsztacie jest tak różna od pracy mechanika, jak różne były stroje uczestników Mistrzostw. Podczas gdy mechanicy rywalizowali w kolejnych konkurencjach w czarnych kombinezonach roboczych, okularach ochronnych i rękawiczkach, lakiernicy musieli ubrać się w białe stroje zabezpieczające przed lakierem. Także ich wiedza i umiejętności są zupełnie inne niż te, których wymaga się od mechanika. Dlatego, aby sprawdzić, którzy z tych uczniów klas lakierniczych, są najlepsi, konieczne było stworzenie specjalnych konkurencji, co było możliwie dzięki udziałowi firmy Novol.
Pierwszym wyzwaniem dla młodych zawodników było składanie pistoletu lakierniczego na czas.
Dla wielu obserwatorów zaskoczeniem było jak precyzyjna jest to praca, a o precyzję trudno, gdy tuż przy zawodniku stoi sędzia i wymownie patrzy na stoper.
Następna konkurencja była jeszcze trudniejsza: układanie gamy kolorystycznej. Na listwie skrajne próbki kolorów były zamocowane na stałe, pozostałe zawodnicy musieli ułożyć w odpowiedniej kolejności. Każda para zawodników musiała ułożyć cztery listwy, o zróżnicowanym stopniu trudności. Nam najtrudniejsze wydały się odcienie zieleni – przez pierwsze 30 sekund patrzenia zawodnikom przez ramię autor tego tekstu nie widział żadnej różnicy między poszczególnymi próbkami – i to pomimo profesjonalnego oświetlenia!
„Aby zostać profesjonalnym kolorystą trzeba trochę zdolność, ale można do tego dojść i żmudną pracą. Po prostu trzeba poświęcić czas na przyglądanie się próbkom kolorów aż zacznie się widzieć różnice. Jak ktoś ma talent, to jest to łatwe, ale prawie zawsze można zostać dobrym rzemieślnikiem. Podobna zasada występuje u muzyków” – tłumaczył Krzysztof Olejniczak z firmy Novol.
Faktycznie, byli tacy, którzy ułożyli listy bezbłędnie, zadając kłam stereotypowi mówiącemu, że „prawdziwy mężczyzna rozróżnia tylko dwa kolory: ładny i brzydki”.
Kolejna konkurencja miała najwięcej elementu zabawy – para zawodników, przy użyciu pistoletów lakierniczych zasilanych sprężonym powietrzem, musiała przeprowadzić piłeczkę przez labirynt. Kluczem do sukcesu było tu odpowiednie ustawienie ciśnienia, ponieważ pistolet pozwala na bardzo precyzyjne dawkowanie lakieru powietrzem.
Dobry lakiernik powinien także umieć mieszać składniki w prawidłowych proporcjach. Jednym z najczęstszych błędów popełnianych w warsztatach lakierniczych jest niewłaściwa ilość utwardzacza dodawana do szpachli. Młodzi lakiernicy musieli więc wycisnąć z tuby dokładnie 2 gramy utwardzacza, robiąc to „na oko”. Za widoczną na zdjęciu metalową przegrodą znajdował się wyświetlacz precyzyjnej wagi, na której odczytywano wynik.
Ostatnią konkurencją było mieszanie dwóch komponentów kolorystycznych w proporcji 3:1. Walka o punkty toczyła się do samego konca, a wyszli z niej zwycięsko Patryk Kaznowski i Sebastian Madaliński z Wałbrzycha.
„Przeprowadzenie piłeczki przez labirynt było wyjątkowo trudne. Kompletnie zaskoczylo nas składanie pistoletu lakierniczego – to nie jest przecież czynność, którą wykonuje się na czas w warsztacie. W tym roku kończymy naukę i będziemy szukać pracy. Liczymy, że uda się znaleźć takiego pracodawcę, który da nam możliwość nabrania praktyki i pierwszą pensję w wysokości 2 tys. zł. Chcielibyśmy pracować w tym zawodzie, bo to nasza pasja” – powiedzieli nam zwycięzcy Mistrzostw Młodych Lakierników.
Zdjęcia: Łukasz Kłosiński
Źródło: http://motofaktor.pl